DZIEŃ PRZEDSIĘBIORCZOŚCI edycja 2019r.

W roku 2019 Nasi uczniowie brali udział w Dniu Przedsiębiorczości odwiedzając następujące firmy i instytucje:
  • Sąd Rejonowy - Człuchów
  • Gminne Centrum Kultury - Rzeczenica
  • Przedsiębiorstwo Wielobranżowe BAMI - Rychnowy
  • Indywidualna Praktyka Lekarska M. Zinka - Chojnice
  • Instytut Maszyn Przepływowych Polskiej Akademii Nauk - Gdańsk
  • EKO „Szkoła Życia” - Wandzin
  • Przedsiębiorstwo Informatyczne KOMNET - Człuchów
  • Przychodnia Weterynaryjna „Cztery koty i pies piąty” - Człuchów
  • Sprzedaż Hurt - Człuchów
  • Planetarium i Muzeum Mikołaja Kopernika - Toruń
  • Metal Hart - Rzewnica
  • Eko Stonka sklepiki uczniowskie - Debrzno
  • SportMed - Człuchów
  • Apteka „Wracam do zdrowia” - Człuchów
  • Neurokinesis - Chojnice
  • „FullSerwis” - Debrzno
  • Pracownia Złotnicza P. Kowalewski - Człuchów
  • PARTNER Systems - Człuchów
  • Kapitanat Portu Morskiego - Gdynia
  • Laboratorium Protetyczne Wiligała - Chojnice
  • Rola - Człuchów
  • Muzeum Ewolucji Instytutu Paleobiologii Polskiej Akademii Nauk - Warszawa
  • Drukarnia Cafe - Gdańsk
  • Brasileirinho s.c. - Szczecin
  • Fair Wind Poland - Szczecin
  • Państwowe Policealne Studium Wokalno Aktorskie - Gdynia
  • Poznaj Świat - Gdańsk
  • Elemeledudki - Przechlewo
  • Fabryka Uśmiechu - Przechlewo
  • Indywidualna Specjalistyczna Praktyka Lekarska K. Dąbrowska - Człuchów
  • Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej - Człuchów
  • WILMAH Sp. Z o.o. - Człuchów
  • Przedsiębiorstwo Usługowe ATUT - Człuchów
  • Studio Fryzur „KAMELEON” - Debrzno
  • Technika Instalacyjna - Człuchów
  • Credit Agricole Bank Polska S>A> - Człuchów
  • Gospodarstwo Rolne - Lubiewice
  • Telmax - Człuchów
  • Przychodnia Lekarska SANUS - Człuchów
  • Matuszka Tatoo - Poznań
  • RADIO WEEKEND Sp. Z o.o. - Chojnice
  • Samodzielny Publiczny ZOZ Oddział Psychiatryczny - Człuchów
  • Zajewa Tatoo - Gdańsk
  • Aga - Człuchów
  • Parafia Św. Judy Tadeusza - Człuchów
  • Biuro Rachunkowe - Człuchów
  • Muzeum Narodowe w Gdańsku - Gdańsk
  • PGS SOFTWARE S>A> - Gdańsk
  • Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej Oddział Pediatryczny - Człuchów
  • ELEKTROMECHANIKA POJAZDOWA - Człuchów
  • Polsk Sieć Handlowa LIVIO S.A. - Chojnice
  • Netprom - Człuchów
  • Salon Kosmetyczny MALWA - Człuchów
  • USŁUGI PSYCHOLOGICZNEB. Krzyżanowska - Człuchów
  • ZŁOTNICTWO K. Arkuszyński - Człuchów
  • Kolekcje z Galerii A. Chrząstawski - Człuchów
  • Handel Artykułami Przemysłowymi - Kołdowo
  • Poradnia Psychologiczno - Człuchów
  • Akademia Języków Obcych QUEST - Człuchów
  • „ART. - MEDIA” - Czarne
  • Przedszkole Niepubliczne „Bajka” - Człuchów
  • Powiatowa Stacja Sanitarno - Człuchów
  • DRYWA Sp. z o.o. - Gdańska
  • Zespół Szkół Społecznych STO - Człuchów

  • WSZYSTKIM PRACODAWCOM SERDECZNIE DZIĘKUJEMY!

    relacje uczniów:


    Michał Bigda 3

    Dzień Przedsiębiorczości spędziłem w zakładzie jubilerskim Arkuszyński, na stanowisku złotnika, pod opieką pana Pawła. Rozpoczęliśmy od rozmowy, co wykonać w ramach tego dnia. Gdy już mieliśmy pomysł, zabraliśmy się do pracy. Przetopiliśmy złom jubilerski, po dwóch nieudanych próbach, trzecią próbkę udało się wywalcować do odpowiedniej grubości, przy pomocy nożyc do metalu. Wycięliśmy prosty kształt, następnie przy pomocy narzędzi precyzyjnych, wykonaliśmy trudniejsze cięcia. Wycięte kształty zlutowaliśmy, przy pomocy młotka i kowadła, nadaliśmy im odpowiednią krzywiznę, nadmiar materiału zeszlifowaliśmy, po czym zaczęliśmy polerkę. W trakcie polerowania, widoczna zrobiła się niedoskonałość materiału, przy pomocy wiertła z diamentową głowicą. Pozbyliśmy się jej, a ubytek załataliśmy. Po zakończeniu polerki umieściliśmy sygnet w kąpieli ultradźwiękowej, która wyczyściła go z resztek opiłków i pasty polerskiej, a następnie wrzuciliśmy go do bębna z granulatem, aby pozbyć się mikroskopijnych zanieczyszczeń. Po tym umieściliśmy sygnet w grawerowarce sterowanej komputerowo, i voilà, sygnet gotowy! Aby nie marnować materiału który został, wykorzystaliśmy nadmiar materiału i wykonaliśmy obrączkę, na której pan Paweł pokazał mi dodatkowo jak zmienia się rozmiar w takiej biżuterii. W rozmowach z panem Pawłem zaskoczyła mnie wiadomość, że jest zapotrzebowanie na złotników, ze względu na wzrastającą popularność rzeczy robionych na zamówienie, oryginalnych i wykonanych ręcznie. Zaskoczył mnie również fakt, iż aby prowadzić działalność złotniczą, nie potrzeba dokumentów zaświadczających o umiejętnościach. Jednak jak można się spodziewać, zarobki są odpowiednie do umiejętności i renomy, jaką wyrabia się przez lata. Samo doświadczenie złotnicze można zdobyć przez lata pracy, są zarówno egzaminy czeladnicze, jak i mistrzowskie, różne szkolenia dla chcących się dokształcać w technikach i technologicznych nowinkach. Jako potrzebne predyspozycje do tego zawodu, pan Paweł podkreślił przede wszystkim cierpliwość, z czym zdecydowanie się zgadzam po jednym dniu pracy. Jednak cały wysiłek włożony w pracę, jest zwracany w momencie, kiedy masz w rękach gotowy przedmiot, które parę godzin wcześniej był tylko srebrnym bloczkiem.


    Miłosz Małek 1A

    Wstałem o godzinie 9:00, zjadłem śniadanie i przygotowałem się do mojego kilkugodzinnego pobytu w firmie "Fullserwis". Gdy wybiła 10:30, byłem już w serwisie, zapoznałem się z zadaniami na ten dzień. O godzinie 11:00 zacząłem serwisować pierwszy rower, wymieniłem mu kilka rzeczy, zrobiłem przegląd i wyczyściłem go. Następnie ok. 11:45 dostałem kolejne zamówienie. Po zakończeniu wszystkich czynności, wraz z właścicielem firmy, wyceniliśmy moją pracę. Ok. godziny 12:30 pojechaliśmy odebrać rowery na sprzedaż. Pod koniec mojego dnia o godzinie 14:00 pojechaliśmy na zlecenie zrobić przegląd monitoringu w Czarnem. O 15:30 zakończyłem swój Dzień Przedsiębiorczości - bogatszy o nowe doświadczenia.


    Rafał Kiejzik 1A

    Dzień Przedsiębiorczości, który odbył się 21 marca 2019r., spędziłem pracowicie w firmie Partner Systems sp. z o.o.  Przywitany zostałem bardzo miło. Od razu zaprowadzono do laboratorium tkanin syntetycznych. Inaczej je sobie wyobrażałem, bo były one bardzo minimalistyczne.     Szybko przydzielono mi kolejne zadanie, którego wykonanie zajęło mi kilka godzin. Miałem stworzyć swój kawałek tkaniny powlekanej. Nie było to takie proste, jak byłoby można pomyśleć, bo niby to tylko kawałek materiału, ale wykonanie go było dość czasochłonne. Takie tkaniny później są wykorzystywane do produkcji zamków dmuchanych, namiotów dużych balonów itp., więc musi ona spełniać najrozmaitsze kryteria. Na początku  musiałem stworzyć  pastę, którą później pokryłem kawałek tkaniny. Do stworzenia tej substancji było potrzebnych parę składników: - plastyfikator - polichlorek - pigmenty. Po dobraniu odpowiednich proporcji za pomocą wagi analitycznej przeszedłem do wymieszania tych składników ze sobą. Gdy wszystko dokładnie wymieszałem, musiałem rozlać tą pastę na tkaninę, która była już przygotowana w powlekarce. Po polaniu tkaniny moją mieszaniną wystarczyło tylko czekać aż temperatura w maszynie zrobi swoje i dokładnie przytwierdzi pastę do tkaniny.     Z Dnia Przedsiębiorczości wyniosłem dużo. Teraz już wiem, jak wygląda praca prawdziwego chemika i jakie umiejętności będą mi potrzebne w przyszłości, gdybym zamierzał wykonywać podobny zawód.


    Aleksandra Nadolna 1A

    Mój pierwszy Dzień Przedsiębiorczości spędziłam w Laboratorium Protetycznym „Wiligała” w Chojnicach, które zajmuje się wykonywaniem prac protetycznych (koron, protez, mostów na implantach, szyn itd.). Miałam tam okazję znaleźć się na wielu stanowiskach, jednak większość czasu przebywałam w dziale CAD/CAM, czyli dziale projektowania komputerowego. Ze względu na nieznajomość zaawansowanego programu, nie miałam niestety okazji spróbować własnych sił przy komputerze. Najbardziej spodobała mi się praca typowo manualna, poza komputerem, gdzie wymagane są znaczne umiejętności plastyczne. Mogłam prawie każdą pracę zobaczyć, obejrzeć pod światło, dotknąć. Udzielono mi również wskazówek, jak mogę ćwiczyć moje umiejętności w domu. Nikt nie odmówił odpowiedzi na pytania, które padały z mojej strony. Nie przydzielono mi jednego „przewodnika” na cały dzień, ale dzięki temu miałam większą dowolność przy wyborze stanowiska, na którym chciałabym się znaleźć. Pomimo początkowych trudności ze zorientowaniem się w budynku firmy, pod koniec pobytu stwierdziłam, że miałam okazję chociażby pobieżnie zapoznać się z pracą osób w większości działów. Jestem zadowolona z tegorocznego wyboru firmy na Dzień Przedsiębiorczości i myślę, że praca jako technik stomatologiczny pasuje do moich umiejętności, ponieważ wymaga m. in. ogromniej precyzji i chęci do samokształcenia. W przyszłym roku chciałabym jednak odwiedzić miejsce, gdzie będę mogła wziąć czynny udział w pracy firmy, ku czemu nie miałam, tym razem, okazji. Wspomnienie tego dnia pozostanie dla mnie ciekawym doświadczeniem i przyjemną odmianą od nauki w szkolnej ławce.


    Kornelia Ciurzyńska 1A

    Dnia 20.03.2019r. byłam w Laboratorium Maszyn Przepływowych w Gdańsku. Pracowałam na stanowisku laboranta do spraw kontroli jakości mikrobiologicznej. Tego dnia wraz z moją konsultantką i jej współpracownicą badałyśmy próbki pofermentu. Praca w laboratorium jest naprawdę fascynująca i ciekawa, lecz zarówno trochę monotonna. Dla osób lubiących odkrywanie i eksperymentowanie (w zakresie chemii i fizyki) będzie to praca idealna. Laboratorium jest bardzo dobrze wyposażone, a atmosfera w miejscu pracy jest naprawdę przyjazna. Projekty, w których bierze udział laboratorium, są nie tylko ogólnopolskie, lecz ogólnoświatowe. Oprócz przeprowadzania doświadczeń na np. pofermencie praca w laboratorium wiąże się również z pisaniem raportów z projektu i artykułów na temat odkryć, które udało się zaobserwować w laboratorium. Jest to część związana z zawodem laboranta, która nie przypadła mi do gustu. Raporty i artykuły muszą być pisane zarówno po polsku, jak i po angielsku co sprawia, że pisanie ich staję się bardzo czasochłonne. Z moją konsultantką - panią Izabelą dogadywałam się bardzo dobrze. Od samego początku była bardzo miła. Podczas pracowania przeze mnie na stanowisku laboranta wszystko dokładnie tłumaczyła i wyjaśniała. W razie problemów z wyznaczonym mi zadaniem natychmiast mi pomagała i przez cały pobyt w laboratorium odpowiadała z chęcią na zadawane przeze mnie wielokrotnie pytania. Moim zadaniem podczas Dnia Przedsiębiorczości było zbadanie zawartości azotu w próbkach pofermentu. Rozpoczęłam od rozdzielenia próbek do 14 kolb, następnie rozcieńczenia ich w kwasie borowym i dodania do nich odczynnika Tashiro. Do każdej kolby dodałam poddany destylacji amoniak. Uzyskane mieszaniny miareczkowałam kwasem solnym i badałam je za pomocą pehametru następnie zapisywałam wyniki w odpowiedniej tabeli z wynikami. Kolejnym zadaniem podczas Dnia Przedsiębiorczości było badanie i obróbka ciekłej próbki pofermentu. Rozlałam ją do tygli i zważyłam je. Każdą próbkę wsadzałam do pieca na około 15 minut i następnie wkładałam je do suszarki. Ostatnim moim zadaniem było przebadanie próbek na ilość fosporu metodą kuwetową. Moim zdaniem praca w laboratorium na stanowisku laboranta jest naprawdę ciekawa. Potrzebne są jednak: skupienie, cierpliwość i dokładność. Jest to jednak praca w pewnym sensie nużąca przez ciągłą powtarzalność wykonywanych badań. Praca ta nie przypadła mi też do gustu ze względu na ilość przysłowiowej „papierkowej roboty”. Ogółem cały dzień uważam za udany i niezmarnowany. Z pewnością będę go bardzo dobrze wspominać.


    Wiktoria Hruszka 1A

    Mój pierwszy Dzień Przedsiębiorczości spędziłam w Kapitanacie Portu Gdynia. Wybrałam to miejsce, ponieważ zamierzam dostać się na Akademię Morską i w przyszłości powiązać moją pracę z morzem. Dlatego skorzystałam z możliwości zobaczenia, jak taka praca wygląda i czy chciałabym się tym zająć zawodowo. Dopracowanie wszystkich szczegółów mojego przyjazdu do Gdyni wymagało sporo czasu i telefonów, ale udało się wszystko „dopiąć na ostatni guzik”. W porcie znalazłam się już o 7:15, by poznać cały obiekt Kapitanatu oraz jego działalność. Gdy tylko weszłam do budynku, czekał już na mnie mój opiekun - Jarosław Chamier-Gliszczyński, który najpierw oprowadził mnie po budynku, a następnie uzgodniliśmy dokładny plan mojej wizyty. Na początku miałam dokładnie omówioną rolę kapitanatu oraz dowiedziałam się, jak funkcjonuje cały port. O 9:00 udałam się z czterema pracownikami na dokładniejsze poznanie całego portu przez jego kontrolę. Polegała ona na sprawdzaniu stanu statków w porcie oraz czy znajdują się we wskazanych nabrzeżach. Wiele statków była w trakcie rozładunków, ale załadunków oraz kontroli technicznej. Po szczegółowym sprawdzeniu trwające dwie godziny wróciliśmy z powrotem do kapitanatu. Tam poznałam resztę personelu, gdzie poznałam działanie głównych systemów radarowych. Ich rolę przedstawili mi bardzo sympatyczni panowie, którzy krok po kroku wszystko mi objaśniali. Było to bardzo ciekawe zajęcie, ale także bardzo odpowiedzialne, ponieważ ci panowie kontrolowali wszystko i wszystkich w całym porcie. Najbardziej podobała mi się kamera, którą panowie się posługiwali, dlatego że miała zasięg kilku kilometrów, ale była niezwykle precyzyjna. Bardzo się ucieszyłam z możliwości zobaczenia, jak ona działa i co umożliwia. Na sam koniec udałam się do gabinetu pewnej kobiety, której stanowisko bardzo mnie ciekawiło. Otóż funkcja, jaką pełniła była to kontrola statków z ładunkiem niebezpiecznym. Od substancji łatwopalnych po te, które promieniują. Po rozmowie z tą panią uzmysłowiłam sobie, jak ważna jest ta funkcja oraz o ilu rzeczach trzeba pamiętać. Ilość książek, z którymi trzeba się zapoznać, a także ilość przepisów, jakie należy przestrzegać, jest ogromna. Praca tej pani podobała mi się ze względu na odpowiedzialność, jaką posiada, ale ilość tych przepisów jest dla mnie zbyt duża, by podjąć się tej pracy. Cały dzień spędzony w kapitanacie był naprawdę super doświadczeniem i wiele się tam nauczyłam. Poznałam wielu miłych ludzi z widocznym zapałem i pasją. Dzięki Dniu Przedsiębiorczości dowiedziałam się wielu rzeczy, a także dzień ten pomógł mi w częściowej decyzji co do wyboru pracy. Dalej podoba mi się zawód związany z morzem, jednak wolałabym bardziej pracę bardziej aktywną niż tylko siedzenie przy biurku. Podsumowując, dzień był bardzo udany i warto korzystać z takich możliwości, jakie daje taki dzień, spędzając go w tak ciekawym miejscu.


    Patryk Szreder 1A

    Swój Dzień Przedsiębiorczości spędziłem w lokalnej firmie Komnet, zajmującej się sprzedażą hurt/detal oraz serwisem elektroniki i związanej z nią usług. Pracę w tej firmie przeżyłem z perspektywy trzech zgoła różnych stanowisk. Zacząłem jako sprzedawca, dowiadując się jak należy dobrać i przedstawić towar klientowi, poprzez skasowanie go i wydanie reszty aż po powiedzenie „do widzenia". Przeprowadzone sprzedaże nauczyłem się następnie wprowadzać do programu księgowego, poznając jednocześnie związane z tym stanowisko księgowego/managera. Dowiedziałem się, jak wygląda zamawianie towaru, sprzedaż hurtowa czy kontakt z klientami firmowymi. Na sam koniec zmieniłem stanowisko na serwisanta elektroniki, kiedy to pomagałem w naprawie przyniesionego wcześniej przez klienta laptopa i drukarki. Co prawda nie był to dzień, jaki sobie wymarzyłem. W ostatniej chwili wystawiła mnie firma, do której pierwotnie miałem pojechać, ale pomimo tego spędziłem te kilka godzin w ciekawym miejscu, o którego dokładnym działaniu nie miałem kompletnie pojęcia. Zostałem dwukrotnie poczęstowany kawą. Cały czas rozmawiałem z właścicielką o różnych rzeczach, również i tych niezwiązanych z firmą. Zdecydowanie całość doświadczenia podobała mi się i nauczyła mnie czegoś nowego, a firmę mogę stanowczo polecić.


    Maciej Noworolski 1A

    Dzień Przedsiębiorczości dnia 20 marca 2018 postanowiłem, że spędzę w firmie „Eko-stonka” jako kierownik marketingu i dystrybucji. „Eko-stonka” jest to sieć sklepików szkolnych znajdujących się w gminie Debrzno. Dzień Przedsiębiorczości zacząłem bardzo aktywnie o 8.00. O tej godzinie musiałem znaleźć się pod domem kierownika, który był moim konsultantem. Dom służył jako biuro oraz magazyn towaru. Sympatyczny konsultant przywitał mnie z listą produktów, których brakowało w danych sklepikach. Po uzupełnieniu towaru do samochodu towarowego zaczęliśmy rozwozić towar zgodnie z listą. Podczas przejazdów miło mi się rozmawiało z konsultantem, który objaśniał mi zalety i wady tego zawodu. Zakończyłem dzień, wstawiając reklamę na fanpage „Eko-stonki” na facebooku. Osobiście uważam, że kierownik dystrybucji i marketingu to jest bardzo wymagająca praca i nie jest ona raczej dla mnie. Mimo, że chciałbym być kierownikiem, to dystrybucja jest zbyt męcząca. Podsumowując, dzień był dla mnie fantastyczny i otworzył mi oczy na to, jak męcząca jest praca kierownika dystrybucji.


    Maciej Drobinski 1A

    Swój Dzień Przedsiębiorczości spędziłem w placówce Toruńskiego Planetarium na stanowisku sekretarza oraz technika pokazów. Na miejscu byłem o godzinie 11, po 2 godzinach podróży pociągiem. Spotkałem się z Panem Krzysztofem Semrau, który pełni funkcję sekretarza w planetarium. Tego dnia był on moim konsultantem i opiekunem. Na początku wizyty została mi przybliżona historia obiektu i szczegóły prosperowania placówki, jak się utrzymuje oraz jak wygląda infrastruktura działalności. W skład planetarium wchodzą: 2 wystawy interaktywne o tematyce dziejów Ziemi oraz bazy marsjańskiej, sala z kopułą do odtwarzania seansów. Zostałem dokładnie oprowadzany po obu wystawach, a następnie udałem się na salę, na której za moment miał zostać odtworzony seans dla grupy przedszkolnej. Poznałem dwóch techników pracujących na pełen etat w planetarium, którzy bardzo dokładnie opowiedzieli mi o szczegółach technicznych projektorów i jak zaprojektowane są seanse. Zostałem również dopuszczony do obsługi głównego projektora odpowiedzialnego za wyświetlanie nocnego nieba. Po kilku seansach mój pobyt dobiegał końca, Pan Krzysztof przedstawił mi jeszcze statystyki dotyczące sprzedaży biletów z kilku ostatnich lat. O godzinie 16 zakończyłem swoją wizytę w ośrodku. Mój Dzień Przedsiębiorczości bardzo mi się podobał, poznałem specyfikę interesujących mnie zawodów oraz poznałem bardzo uprzejmych ludzi.


    Michał Orzołek 1A

    Swój Dzień Przedsiębiorczości rozpocząłem o godzinie 11. Stawiłem się w aptece “Wracam do zdrowia”, w której to miałem się dokładnie zapoznać ze specyfiką pracy farmaceuty. Oprowa- dzono mnie po magazynie apteki, biurze i pokoju do sporządzania receptury. Następnie zacząłem pomagać w pracy technika farmacji przy sprzedaży leków oraz suplementów diety. Kolejną czynnością było przyjęcie towaru i sprawdzenie poprawności wydania. Ostatnią rzeczą, którą wykonałem, było sporządzenie 2 kremów i płynów, korzystając z wag i mieszadeł farmaceutycznych. Podsumowując, szczegółowo poznałem tajniki pracy w aptece i mogłoby to być moim przyszłym sposobem na zarabianie pieniędzy. Podczas moich przyszłych wyborów dotyczących potencjalnej kariery zawodowej praca w aptece na pewno będzie brana przeze mnie pod uwagę. Dzień Przedsiębiorczości spędziłem w brazylijskiej restauracji ,,Brasileirinho" w Szczecinie. Wypełniałem obowiązki kelnera i barmana, a oprócz tego poznałem specyfikę zawodu kucharza i właściciela lokalu. Osoba zajmująca się mną zdecydowanie podołała zadaniu. Pokazała mi wszystko, co było do pokazania. Następnie nauczyła wielu przydatnych rzeczy. Teraz funkcjonowanie tego miejsca nie jest mi obce. Po tym dniu stwierdziłem jednak, że nie jest to praca moich marzeń, ale nigdy nie wiadomo jak moje życie się dalej potoczy. Teraz przynajmniej wiem, czego mogę się po takich zawodach spodziewać.


    Kacper Saager 1A

    Podczas Dnia Przedsiębiorczości, w dniu 20 marca 2019r., zaliczyłem jednodniową praktykę w firmie Pani Anety Gruchały w Centrum terapeutycznym „ Neurokinesis ” w Chojnicach. Przedmiotem działalności tej placówki jest rehabilitacja medyczna. Praktykę odbyłem na stanowisku fizjoterapeuty. Mój dzień w firmie rozpoczął się o godzinie 9:00. Najpierw zapoznałem się z działalnością firmy oraz stanowiskiem pracy, a także obowiązkami, które należą do fizjoterapeuty. Miałem możliwość zobaczenia jak przebiega proces rehabilitacji u dzieci w różnym wieku. Pierwszy pacjent był najmłodszy w wieku ok. 3 lat. Dowiedziałem się, że nie tylko sam proces rehabilitacji jest istotny, ale również jego komfort psychiczny, gdyż pacjent nie może być zestresowany. Warto najpierw zająć się dzieckiem w formie zabawy, aby rozluźniło się, a dopiero potem przystąpić do rehabilitacji. Pani Aneta przekazała mi wiele cennych wiadomości dotyczących zawodu, między innymi dowiedziałem się, że doświadczony rehabilitant już po samym uścisku dłoni może zauważyć problem. Panią Anetę Gruchałę poznałem już kilka lat wcześniej, gdyż sam uczęszczałem do niej na rehabilitację. Dlatego pierwszy kontakt miałem ułatwiony. Na praktyce czułem się bardzo dobrze, szybko nawiązałem dobry kontakt z małymi pacjentami. Udało mi się zabawić malucha, żeby był spokojny, a rehabilitantka mogła przystąpić z nim do pracy. Na stanowisku byłem obserwatorem, gdyż przeprowadzanie zabiegów wymaga odpowiednich kwalifikacji i znajomości metod oraz doświadczenia, czego ja nie posiadam. Jednak uważnie obserwowałem kolejne czynności, jakie wykonywała panie Aneta. Dzięki Dniu Przedsiębiorczości miałem możliwość praktycznego obserwowania pracy na stanowisku fizjoterapeuty bezpośrednio w miejscu pracy. Teraz mam lepsze pojęcie, na czym dokładnie ta praca polega. Wiem, jaką szkołę oraz jakie kursy zawodowe należy ukończyć, aby zostać dobrym fizjoterapeutą. Uważam, że ten dzień wniósł bardzo wiele do mojego życia. Myślę, że dobrze by było gdybyśmy mieli możliwość praktycznego zobaczenia pracy również na innych stanowiskach zgodnie z naszymi zainteresowaniami. Pomogłoby to w podjęciu właściwej decyzji zawodowej w przyszłości.


    Miłosz Maziarka 1A

    Podczas Dnia Przedsiębiorczości pojechałem do Muzeum Ewolucji i Paleobiologii w Warszawie. Mocną stroną całego tego wyjazdu prócz tego, że nie byłem w szkole, było to, że poznałem lepiej czynności, które są bardzo pomocne w zawodzie paleontologa. Jeżeli chodzi o relację z osobami z, którymi miałem okazję pracować, to były one dobre. Przebieg całego dnia oraz rzeczy, które były z nim związane, poszły naprawdę dobrze. Na początku zostałem zaznajomiony ze wszystkimi pomieszczeniami oraz z niektórymi osobami, które pełniły w różnych pomieszczeniach role, które były im przekazane. Uczestniczyłem przy wykopywaniu szczątków gada pancernego, zostały mi również pokazane czynności które są niezbędne podczas odkopywania lub oddzielania niezbędne podczas odkopywania lub oddzielania skały od kości. Podsumowując cały dzień spędzony w Warszawie oraz w muzeum, stwierdzam, że był wspaniały. Dowiedziałem się więcej niż chciałem oraz poznałem przydatne rzeczy, które na pewno pomogą mi w rozszerzaniu swojej pasji.


    Powrót | Do góry